Ostatecznie i tak udaliśmy się do Domu Spotkań z Historią. Znowu schody i znowu noszenie wózka. Ciężki temat.
Tu czekała na nas ciekawa (jak zwykle) wystawa fotografii. Przeróżna tematyka. Życie codzienne, pojazdy, sztuka, śmietanka artystyczną. Mydło i powidło. A i tak najlepsze to chyba były żółte fotele kontrastujące z biało - czarnymi fotografiami.
On2 mega niezadowolony, że tam jest. Jęczał okropniaście, bo on "nie chce tu być". A naprawdę ciekawie przedstawiona historia. Zdjęcia to jednak fajna rzecz. Po kilku latach (kilkunastu, kilkudziesięciu) są świetnym źródłem historycznym. Można obejrzeć jaka była moda kiedyś, fryzury, zajęcia codzienne i niecodzienne, jak wyglądały w przeszłości różne miejsca, pojazdy jakimi wtedy się poruszało. Kopalnia wiedzy!
Mimo tych przeciwności zadanie wykonane.
Komentarze
Prześlij komentarz