17:35. Meldujemy się do otwartego do 18:00 Przystanku Historia Centrum Edukacyjne IPN
i co? I gucio! Pocałowaliśmy klamkę (albo dokładniej samo otwierające się drzwi). Tym razem same się nie otworzyły. Zadzwoniliśmy bo dzwonek przy tych drzwiach, a pan wyszedł do nas i :
"już u nas zamknięte. Nikogo nie ma".
Na co my:
" Ale powinno być otwarte do 18"
"My do 17:30. Musicie przyjść jutro"
Tyle, że jutro to my nie mamy biletu i jutro musielibyśmy znowu robić wyprawę do centrum Warszawy.
Zapraszamy. Aha. Śmieszne.
Nie lubimy tego miejsca.
Kiedyś miało to coś. Teraz niesmak.
Komentarze
Prześlij komentarz