(4) Krok za krokiem - Muzeum Chopina

 Z Zamku Królewskiego, a nawet z ul. Kanonia udaliśmy się do Muzeum Chopina. 



Pierwszy i trzeci ludek udali się do kasy. I tam usłyszeli, że na wejście mamy czekać 2 godziny. Może gdyby nie było tak gorąco, może gdyby najmłodszy ludek nie przewracał się już o własne nogi ze zmęczenia (bo wybraliśmy się bez wózka a wcześniej pół Warszawy objechaliśmy załatwiając pewne sprawy), to może byśmy poczekali. Ale nie tym razem. 

No nic. Nie pisane nam było dziś za dużo pozwiedzać. Ale zadania spróbujemy zrobić i bez tego. W końcu już wiele razy byliśmy tam w środku. Jak się nie uda a starczy nam czasu, to wrócimy. 

Za to poszliśmy sobie Tamka w dół i zrobiliśmy chwilowy odpoczynek przy Złotej Kaczce. Pierwszy raz widzieliśmy jak woda tryskała w tej fontannie. Trzeba będzie teraz przypomnieć sobie legendę.

Do domu wróciliśmy mega zmęczeni. I troszkę zawiedzeni, że tak mało udało się nam zrobić. Ale - będzie lepiej. 

Komentarze